Od 5 lat Polskie Stowarzyszenie Zero Waste działa na rzecz wprowadzenia zasady „zanieczyszczający płaci” w zakresie opakowań, które trafiają na rynek. W tym momencie odpowiedzialność finansową ponoszą mieszkańcy, którzy koszt zagospodarowania fazy poużytkowej opakowania, czy produktu pokrywają każdego miesiąca w kosztach za odbiór odpadów. Czy to sprawiedliwe? Zdecydowanie nie! Te koszty powinni ponieść wprowadzający, czyli producenci i importerzy produktów, którzy dziś skupiają się na tym by daną rzecz wyprodukować i sprzedać, a niekoniecznie zająć się jej zbiórką z rynku i zastanawianiem się czy nadaje się do recyklingu…
Na dzień dzisiejszy z symbolicznych opłat do budżetu trafia rocznie kilkadziesiąt milionów złotych. Wedle szacunków, dzięki usprawnieniom systemu mogłoby to być kilka miliardów rocznie. Posłużmy się przykładem tworzy sztucznych – kwoty wnoszone przez polski biznes to kilka euro za tonę, gdy stawki w Czechach to około 200 euro, a w Austrii ponad 600 euro.
ROP na opakowania to duży zastrzyk finansowy dla gmin i materiałowy dla recyklerów. Przy zastosowaniu modelu francusko – norweskiego, zbiórkę odpadów opakowaniowych prowadzą gminy, a jej koszt pokrywają producenci. We Francji przemysł płaci 80 proc. kosztów netto (czyli po odliczeniu wpływów, które gmina ma ze sprzedaży zebranych surowców), są też kraje takie jak Szwecja, gdzie producenci pokrywają wszystkie koszty zbiorki, odbierając bezpośrednio od gmin odpady opakowaniowe.
Aby system dobrze działał, zarówno samorządy jak i biznes muszą wziąć za niego odpowiedzialność. To ich rolą jest uzyskanie minimalnych poziomów ponownego użytkowania i recyklingu (i tutaj należy podkreślić, że ilość odpadów opakowaniowych przekazana do procesów ponownego użycia i recyklingu będzie zależała nie tylko od efektywności selektywnej zbiórki, ale również od jakości opakowań wprowadzanych na rynek, na którą mają wpływ procesy zwane ekoprojektowaniem, czyli tworzeniem ich z myślą o całej fazie życia opakowania czy produku, także tej poużytkowej, z uwzględnieniem wpływu środowiskowego oraz społecznego).
Wartościowym przykładem jest Francja – producenci wykazują poziomy, a gminy to ile uzbierały (w razie niewypełnienia zobowiązań, do kasy gmin nie wpływają określone wcześniej stawki, a gdy złamanie zasad następuje po stronie wprowdzających, płacą oni karę w postaci tzw. opłaty produktowej).
W dyskusji o ROP bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na fakt, iż producenci powinni pokrywać koszty wszystkich frakcji, włącznie z czarnym workiem – tutaj też znajdują się cenne surowce, które można i należy poddać recyklingowi.
Dobrze zaprojektowany ROP opiera się na trzech założeniach: musi być sprawiedliwy, transparentny, efektywny:
- sprawiedliwy czyli taki, w którym płaci zanieczyszczający, nie mieszkaniec, sprawiedliwy dla gmin w ramach nałożonych na nie licznych obowiązków i dla firm, w kontekście tego za co i komu płacą,
- z określonymi standardami raportowania i sprawozdawczości, z instytucją, która sprawuje pieczę nad całym systemem,
- nastawiony na maksymalizację zbiorki, ekoprojektowanie, większe wykorzystanie surowców wtórnych.
W październiku przedstawiciele MKIŚ zaprezentują oficjalnie kształt ustawy o ROP.
źródło: zero-waste.pl