Warto zaznaczyć, że w informacji tej przemilczano tzw. koszty stałe produkcji energii czyli dystrybucję, opłatę mocową, czy podatek VAT. Taki przekaz wysyłany jest z rachunkami za energię, w telewizji, w Internecie, gazetach, czasopismach, w pociągach PKP jak i na bilbordach na ulicy. Co ciekawe taki przekaz dostają także klienci, którzy w ramach usługi „Prąd EKO” kupują energię certyfikowaną jako pochodzącą w 100 proc. z OZE, a więc nie powodującą emisji CO2 czyli nie obciążonej w żadnym stopniu polityką klimatyczną UE. Kluczową rolę grają w niej państwowe spółki energetyczne i Polski Komitet Energii Elektrycznej. I co ciekawe ta propaganda finansowana jest z naszych opłat za energię czyli zamiast wydatkować je na transformację energetyczną to za te pieniądze uprawniana jest fałszywa propaganda, mająca służyć ratowaniu reputacji rządzących oraz własną spółek energetycznych, którzy nie są w stanie od lat przeprowadzić transformacji energetycznej.
Warto przypomnieć, że polityka UE (Polska jest członkiem od 2004 r. i też ją kształtuje) jest kształtowana od ponad 20 lat, trzeba było się do niej przygotować i przystosować, a nie teraz zamiast bić się we własne piersi za zaniechania przerzuca winę na UE. Jednocześnie przemilcza się, że pieniądze za kupowanie uprawnień do emisji gazów cieplarnianych przez przedsiębiorstwa wracają do skarbu państwa, to już 60 mld zł za cały okres 2013 – 2021. Ile z tego wydano na transformacje energetyczną - kilka procent (???) A tym czasem wydano 1-2 mld zł na „bzdurną” elektrownię w Ostrołęce, blisko 30 mld zł wydanych zostanie na utrzymywanie nierentownych kopalni węgla kamiennego, przygotowywano się do otwarcia nowej odkrywki węgla brunatnego w Złoczewie też koszt itd. Od roku 1990 skumulowane dopłaty do górnictwa i energetyki węglowej sięgają prawie 300 mld zł (ok. 9 mld zł średniorocznie).
Ale to nie jedyny fałsz w tej sprawie, gdyż zaglądając w strategie państwowych spółek energetycznych opowiadają się one za uzyskaniem neutralności klimatycznej w roku 2050, tak jak zakłada polityka klimatyczna UE, którą oczerniają za powodowanie wysokich cen energii elektrycznej. Aby nie być gołosłownym cytaty ze strategii tych spółek:
- „Grupa PGE jako lider transformacji deklaruje zmniejszenie oddziaływania na środowisko naturalne i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.”
- „Celem dokumentu jest przeciwdziałanie zmianom klimatu oraz zrównoważony rozwój obszarów biznesowych Grupy (dopisek autora Tauron), poprzez uczciwą transformację w kierunku osiągnięcia w przyszłości neutralności klimatycznej. Jednym z istotniejszych zobowiązań w tym zakresie jest deklaracja wsparcia działań na rzecz ograniczania globalnego ocieplenia poprzez utrzymanie wzrostu temperatury poniżej 2°C względem poziomów z okresu przedindustrialnego.”
- „Enea planuje osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r. dzięki rozwojowi odnawialnych źródeł energii opartych na nowoczesnych technologiach. Wzrost mocy zainstalowanej w OZE odbywać się będzie poprzez akwizycje, rozwój własnych projektów, a także przy współudziale partnerów biznesowych.”
- Energa Grupa Orlen „Redukcja emisji CO2/MWh o 33% w produkcji energii elektrycznej, a w 2050 roku osiągnięcie neutralności emisyjnej”.
Czyżby państwowe spółki energetyczne uprawiały mydlenie pięknymi zapisami, a tak naprawdę uprawiają greenwashing czyli stwarzają fałszywe wrażenia i dostarczają mylących informacji o tym, w jaki sposób dbają o środowisko. Czy ma to służyć oszukiwaniu konsumentów? Gdyż tak naprawdę fakt krytykowania polityki klimatycznej UE oznacza, że gdyby jej nie było to produkcja energii byłaby od 60% tańsza co napisano na stronie Ministerstwa Klimatu (zaznaczam KLIMATU) i Środowiska. Po co więc te piękne słówka o neutralności klimatycznej.
Dlaczego tak się dzieje gdzie leży przyczyna kompletnego nie radzenia sobie z transformacją energetyczną. Totalna nieodpowiedzialność polityków, lata zaniedbań, dyktat związków zawodowych, brak polityki odpowiadającej na potrzeby transformacji to główne grzechy sektora energetycznego w Polsce. Ciągłe kupowanie czasu aby nie rozwiązywać nabrzmiewających problemów doprowadziło ten sektor na skraj zapaści praktycznie we wszystkich wymiarach. Brak wykorzystania znacznego potencjału efektywności energetycznej, po macoszemu traktowanie rozwoju energetyki odnawialnej, kuriozalne trzymanie się węgla jako paliwa, a teraz bezkrytyczna wiara w gaz ziemny.
Dość fałszywej propagandy - trzeba zakasać rękawy i przeprowadzić jak najszybciej transformacje energetyczną.
Każdy rok spóźnienia to koszty społeczne, gospodarcze i klimatyczne. Wzrost ubóstwa energetycznego, tracenie konkurencyjności polskich firm jako korzystających z „brudnej” energii, brak możliwości uzyskania kredytów przez takie firmy, brak zainteresowania inwestycjami w kraju gdzie w 80% energia elektryczna wytwarzana jest z paliw kopalnych, coraz większe straty powodowane nasilającymi się ekstremami pogodowymi. Straty w uprawach spowodowane tylko suszą w Polsce oszacowano w roku 2019 na prawie 1,9 mld zł.