Środowe głosowanie umocniło stanowisko Parlamentu w sprawie dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii przed decydującymi rozmowami „trójstronnymi” z państwami członkowskimi UE i Komisją Europejską w celu sfinalizowania ustawy przed końcem roku. Organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną środowiska potępiły decyzję eurodeputowanych o utrzymaniu obecnego limitu na etanol i biodiesel wytwarzany z upraw, twierdząc, że brak działań rozpali światowy kryzys żywnościowy.
Poprawka przedłożona przez grupę Lewicy, aby zabronić wliczania biopaliw z upraw do celów krajów UE w zakresie energii odnawialnej, została odrzucona, podczas gdy wniosek Zielonych i centrolewicowych Socjalistów i Demokratów o ograniczenie biopaliw z upraw w czasach żywności niedostatek również nie znalazł wystarczającego wsparcia. Eurodeputowany z Zielonych Ciarán Cuffe pochwalił decyzję o wycofaniu biopaliw opartych na soi i oleju palmowym, ale wyraził rozczarowanie, że nie zrobiono więcej, aby ograniczyć produkcję biopaliw pierwszej generacji, które, jak mówi, wykorzystują grunty, które mogłyby być przeznaczone do produkcji żywności. „Kiedy przystępujemy do rozmów trójstronnych, musimy skoncentrować się na prawdziwych źródłach odnawialnych i zapewnić, że konkurencja między uprawami o paliwo a uprawami o żywność nie prowadzi do wyższych cen ani, co gorsza, głodu” – powiedział Maik Marahrens, starszy działacz organizacji pozarządowej na rzecz czystej mobilności Transport i Środowisko, nazwał podejście UE do biopaliw „jedną z najbardziej destrukcyjnych europejskich polityk klimatycznych”. Być może zaskakujące jest to, że posunięcie Parlamentu zmierzające do zwiększenia celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w sektorze transportu z 13% do 16% zostało uznane za błąd. „Prawdopodobne jest to, że najtańszą opcją zgodności dla dostawców paliw będą biopaliwa oparte na uprawach” – powiedział Geert Decock, ekspert ds. rynku energii elektrycznej. „Tak więc jest prawdopodobne, że będzie więcej biopaliw opartych na uprawach, które wypełnią lukę, aby pomóc osiągnąć ten poziom ambicji”. Organizacje pozarządowe od dawna lobbują przeciwko stosowaniu biopaliw wytwarzanych z roślin uprawnych jako sposobu na ograniczenie emisji z transportu, argumentując, że uprawa roślin na cele energetyczne pogłębia brak bezpieczeństwa żywnościowego i zajmuje tereny, które można lepiej wykorzystać do pochłaniania dwutlenku węgla.
Wojna na Ukrainie, która doprowadziła do niedoborów zboża w niektórych częściach świata (choć nie w UE), ponownie nadała impet ich krytyce. Ale przemysł biopaliw zdecydowanie odpiera te zarzuty jako histrioniki, które nie są poparte danymi. Twierdzą, że wszelkie posunięcia zmierzające do zmniejszenia ilości biopaliw są milczącym poparciem dla wzrostu ilości szkodliwych dla klimatu paliw kopalnych. André Paula Santos, dyrektor ds. publicznych w Europejskiej Radzie Biodiesla, powiedział, że poparcie większości wśród posłów do PE dla utrzymania 7% limitu „wzmacnia, że za całym hałasem ze strony organizacji pozarządowych o słabych i opartych na emocjach argumentach, posłowie do PE nie byli przekonani”. Większość posłów do PE „uznała, że biopaliwa z roślin uprawnych, takie jak biodiesel, odgrywają kluczową rolę w dekarbonizacji sektora transportu” – dodał. Te odczucia podzielił David Carpintero, dyrektor generalny ePURE, stowarzyszenia handlującego etanolem. „Parlament Europejski mądrze zignorował nawałę wprowadzających w błąd twierdzeń o zrównoważonym rozwoju europejskich biopaliw, takich jak odnawialny etanol, a zamiast tego
poparł stałą rolę tego ważnego odnawialnego źródła energii w dekarbonizacji transportu w UE” – powiedział EURACTIV.
Posłowie do PE zapalili również zielone światło dla potencjalnego zwiększenia limitu wykorzystania biopaliw z odpadów w sektorze transportu. W przypadku dodania nowych pozycji do listy dopuszczalnych surowców – określonej w części B załącznika IX dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii – obecny limit 1,7% może zostać „odpowiednio podwyższony”, stwierdza projekt legislacyjny.
Zgodnie ze stanowiskiem Parlamentu soja zostałaby włączona do oleju palmowego jako surowiec objęty ograniczeniami w UE. Aby wprowadzić zakaz, posłowie głosowali za obniżeniem tzw. progu „pośredniej zmiany użytkowania gruntów (ILUC)” , który szacuje, w jakim stopniu surowiec może spowodować ekspansję na tereny zasobne w pierwiastek węgla – takie jak lasy, tereny podmokłe i
torfowiska – w szczególności w krajach rozwijających się. Obecnie próg wynosi 10%, co oznacza, że dotyczy tylko oleju palmowego z wynikiem 45%. Parlamentarzyści zgodzili się jednak na obniżenie progu do 7,9% – wystarczy, by soja, która ma 8% wynik ILUC, była zakazana. Ustawodawcy chcą dodatkowo przesunąć początek daty wycofywania oleju palmowego i soi, obecnie ustalonej na 2030 r., do momentu wejścia w życie dyrektywy, prawdopodobnie od 2023 r. Branża skrytykowała decyzję o rezygnacji z daty 2030, argumentując, że podważa to przewidywalność i pewność ram prawnych UE. Jednak zakaz z 2023 r. stoi w obliczu trudnej bitwy, ponieważ podejrzewa się, że Rada sprzeciwi się szybszemu wycofywaniu się podczas negocjacji trójstronnych.
źródło: https://www.euractiv.com/section/biofuels/news/wins-and-losses-for-campaigners-as-eu-parliament-agrees-new-biofuels-restrictions/