Polska przygotowuje się do Koncepcji Rozwoju Kraju do roku 2050, ale niestety Polska ma za uszami, jeśli chodzi o Długoterminową Strategie Niskoemisyjną do roku 2050. Tego typu strategia, powinna przedstawić optymalna ścieżkę dojścia Polski do neutralności klimatycznej w 2050 roku zgodnie z założeniami Porozumienia Paryskiego z 2015 roku i Rozporządzeń Unii Europejskiej, które to porozumienie wdrażają. Postuluję, aby Koncepcja Rozwoju Kraju do 2050 roku zawierała cel osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku i działania, które pozwolą go realnie osiągnąć.
Po drugie, jako ekspert ds. zrównoważonego transportu nie mogę przypomnieć, że Koncepcja Rozwoju Kraju powinna położyć w pierwszej kolejności akcent na ograniczenia konieczności podróżowania i transportowania. A jeśli już trzeba jechać, niech kieruje ludzi i towary na kolej, której sieć dziś, choć jest odremontowana, jest tylko wspomnieniem tego, co mieliśmy kiedyś. Postuluję, aby kolej, jako usługa publiczna była dostępna w każdym powiecie, nawet jeśli nie w postaci prawdziwego pociągu, to komunikacji autobusowej, która jest z takim pociągiem zintegrowana.
Po trzecie, postuluję, aby Koncepcja Rozwoju Kraju przedstawiała szereg działań naprawczych dotyczących zagospodarowania przestrzennego. Już nie wystarczy dziś zawołać: Ratujmy nasze miasta!, czy Ratujmy naszą wieś!, czy Ratujmy naszą przyrodę! Niszcząc przestrzeń, tak jak to robimy w Polsce dzisiaj, niszczymy naszą przyszłość. Bez sprawnie działającego systemu planowania przestrzennego, który zapewni, że nowa zabudowa znajdzie się tam, gdzie z punktu widzenia interesu publicznego jest mile widziana, a nie gdzie chce tego właściciel działki, przyszłość Polski jest, obok zmian klimatu, zagrożona dodatkowo najgorszą z możliwych chorób – brzydotą!
Sprawny system planowania przestrzennego to będzie ratowanie naszych miast, bo dzięki niemu będzie w nich ciszej, bardziej zielono, a powietrze będzie świeższe. Ludziom będzie się chciało w takich miastach mieszkać. Obserwowany przez prof. Śleszyńskiego z PAN exodus ludzi ze średnich miast do tych największych to tylko część prawdy, bo jeszcze więcej osób wyprowadza się na przedmieścia. Co prawda przeprowadzający się do dużych miast w pierwszej kolejności chcą więcej zarabiać i korzystać z usług kultury, ale o długotrwałym pozostaniu w mieście nie decydują zarobki i kultura, lecz środowisko życia - środowisko naturalne otaczające nasze mieszkania. Jeśli to środowisko jest plastikowe, zaludniają się przedmieścia.
Sprawny system planowania przestrzennego, to będzie ratowanie naszych wsi. Dzięki niemu grunty rolne będą tańsze, a więc rolnicy będą mogli taniej produkować żywność, ale na większej przestrzeni, co sprawi, że żywność będzie bardziej ekologiczna. Dzięki niemu także rolnicy nie będą, jak to dziś bywa - „najeżdżani” przez ekspatów z plastikowych miast, który marudzą, że wokoło tak śmierdzi.
Wreszcie sprawny system planowania przestrzennego, to będzie ratunek dla naszych wspólnot – wspólnot samorządowych. Wszędzie tam, gdzie planowanie przestrzenne działa sprawnie, samorządy są bogate i szanowane. Mogą pozwolić sobie na szkołę, przedszkole, a nawet żłobek, nie mówiąc już o asfaltowej drodze, który dziś w tak wielu miejscach nie ma. Tego nam na 2050 rok życzę!