Nie to, żebym miał jakieś obiekcje wobec innych regionów świata. Zwłaszcza te lepiej rozwinięte mogą być w pewnym zakresie wciąż dla nas wzorem do naśladowania. Jednak mam wrażenie, mimo całego patriotycznego wzmożenia towarzyszącego ostatnim 7 latom rządów w Polsce, że tak naprawdę nikt jeszcze dobrze nie zaśpiewał „żeby Polska była Polską”. Wszyscy fałszowali. Z zwłaszcza w zakresie ochrony klimatu i polityki energetycznej.
Mamy bowiem w Polsce mnóstwo przykładów, małych i dużych, że Polak potrafi! Kisielice to pierwsza w Polsce gmina, która już w 2012 zyskała miano w pełni korzystającej z odnawialnych źródeł energii. Potwierdziła to przyznana tej gminie nagroda Unii Europejskiej ManageEnergy 2012. Kisielice korzystają zarówno z odnawialnego prądu, jak i odnawialnego ciepła, a swój plan transformacji energetycznej zrealizowały w zaledwie 10 lat! Jedynym nie zmienionym w gminie sektorem emitującym gazy cieplarniane jest wciąż transport.
Powiecie, że Kisielice mają jedynie 6000 mieszkańców, więc miały łatwo. Pomyślcie zatem o Bydgoszczy, która ma ponad 350 tysięcy mieszkańców i swoją transformację też rozpoczęła ok. 10 lat temu. Jednak już dziś zrealizowano w Bydgoszczy inwestycje, które w prawie 100% wypełniają miks energetyczny miasta, zarówno cieplny, jak i elektryczny, źródłami nie korzystającymi z paliw kopalnych. Bydgoszcz właśnie myśli o założeniu przedsiębiorstwa komunalnego, które całą tę energię sprzeda bezpośrednio swoim mieszkańcom realnie domykając niskoemisyjny bilans energetyczny miasta. A więc można!
Co jest możliwe w 350 tysięcznej Bydgoszczy prawdopodobnie już wcześnie zostałoby zrealizowane w całym województwie zachodniopomorskim. To aż 1,7 miliona mieszkańców. Zachodniopomorskie aż do 2015 roku intensywnie inwestowało w źródła energii, których ma najwięcej – energię wiatrową na lądzie. Już w 2015 roku energia ta w 60% zapewniała w całym województwie prąd odnawialny. W tym województwie jest co najmniej kilka gmin, które mają nadmiar tego typu energii prawie przez cały rok.
Z kolei w kilku gminach polskiego wschodniego pogranicza także powstał pomysł na wykorzystanie odnawialnych źródeł energii na rzecz lokalnych zysków. Pięć gmin z Doliny Zielawy zawiązało spółkę komunalną, która zainwestowała w farmy fotowoltaiczne i uzyskała z tego tytułu zyski budżetowe. Nieco inaczej myślą z kolei gminy Słonecznej Żywiecczyzny, które inwestują w instalacje u swoich mieszkańców i otrzymują już z nich gigawatogodziny energii.
A Częstochowa, Bielsko-Biała, Słomniki? To gminy, które postawiły na oszczędzanie energii. W Częstochowie i Bielsku Białej wszystkie budynki publiczne zostały odpowiednio sklasyfikowane i wypracowano system oszczędzania energii, który przełożył się na gigantyczne oszczędności. W Słomnikach natomiast każdy nowy budynek publiczny jest budowany w standardzie pasywnym. Dzięki temu budując szkołę, gmina zamiast płacić 40000 rocznie za ogrzewanie, płaci tylko 4000 zł lub mniej.
Kraków z kolei jest przykładem miasta, gdzie gigantyczne problemy z zanieczyszczeniem powietrza zostały prawie rozwiązane. Już w 2018 roku z ponad 100 tysięcy istniejących w Krakowie domowych pieców węglowych zostało zaledwie kilka tysięcy. Ustawa antysmogowa w tym mieście powstawała jako pierwsza w Polsce właśnie z tego powodu. Co prawda zanieczyszczenia wciąż migrują do Krakowa z miejscowości ościennych, ale Małopolska obecnie jest przykładem regionu, gdzie eliminacja palenisk węglowych jest faktyczną polityką, a nie tylko akcją promocyjną.
W czym więc problem? W tym, że praktycznie wszystkie przykłady, które wymieniłem powyżej w ciągu ostatnich 7 lat rządów natrafiły na mur, który nie pozwolił im pójść dalej. Bydgoszcz ma potworne problemy, by wdrożyć zamkniętą sieć energetyczna w mieście. Zachodniopomorskie nie może dalej rozwijać energetyki wiatrowej, Dolina Zielawy oberwała solidnie na zmianie warunków rozliczania instalacji OZE, a o Bielsku-Białej i Częstochowie wielu już zapomniało. Kraków właśnie obrywa ze względu na przepisy zawieszające możliwość palenia najgorszym paliwem w domowych piecach.
To mogłyby być doskonałe przykłady do pokazywania także za granicą, ale nasze prawo nie pozwala im na pełne wdrożenie polityki opartej w na 100% zasilaniu w OZE czy po prostu bez węgla. Prąd czy ciepło przecież trzeba kupować od państwowych spółek, a nie produkować go samemu lokalnie. W dodatku były to samorządy, a przecież samorządy nie mogą na zbyt wiele sobie pozwolić, bo rządzić na rząd. A może jeszcze wykorzystały do swoich niecnych odnawialnych inwestycji fundusze unijne! I nie daj Boże, aby samorząd był rządzony przez polityków z innej opcji niż rząd!
Czas schować te sentymenty, Mamy w Polsce na czym się wzorować, jeśli chodzi o politykę energetyczną i klimatyczną. Pokazujemy to w naszym poradniku „Lokalna Polityka Klimatyczna", przygotowanym na rzecz województwa małopolskiego i właśnie ujawnionym w ramach projektu IP Ekomałopolska.
Dzięki takim przykładom, jak wymieniłem, możemy iść dalej. Polska może aktywnie chronić klimat i może pozostać Polską! Choć jeszcze jedna szufla unijnych środków na pewno by się przydała.