Wojna, kryzys energetyczny, alarmująca inflacja, nadciągająca recesja oraz zawirowania społeczne i polityczne: rzadko spotyka się jedność Europy pod taką presją, a krytyczna konferencja klimatyczna odbywa się w tak ponurym momencie.
W tym samym czasie, gdy świat ponownie spotka się na szczycie klimatycznym COP27 w Egipcie, Europa musi na nowo odkryć swoje ambicje i odwagę w działaniach na rzecz klimatu oraz udzielić przekonujących odpowiedzi na międzynarodową krytykę niektórych swoich wyborów.
Jest wiele do zrobienia: UE zmniejszyła emisje gazów cieplarnianych o 34% od 1990 r. – więcej niż inne gospodarki rozwinięte. Rekordowy wzrost energii wiatrowej i słonecznej w ciągu ostatniego roku pozwolił już zaoszczędzić 11 mld euro na kosztach gazu od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Cele: Komisja Europejska zamierza zwiększyć wiążące oszczędności energii z 9% do 13% i podnieść ogólny cel w zakresie energii odnawialnej do 45% całkowitego miksu energetycznego do 2030 r.
Jednak Europa jest również krytykowana za niedawny wzrost zużycia węgla i duże zapotrzebowanie na importowany gaz płynny (LNG).
W obliczu ogólnoświatowych wyzwań Europa powinna odważnie podejść do swoich ambicji klimatycznych na trzy sposoby: Po pierwsze, zwiększyć finansowanie działań związanych ze zmianą klimatu: zamożne narody, w tym europejskie, wciąż czekają, aby zapewnić krajom rozwijającym się środki w wysokości 100 miliardów euro na finansowanie klimatu. UE powinna przewodzić w zapewnieniu realizacji tego celu, ponieważ kryzys klimatyczny wymaga globalnego rozwiązania, a to oznacza pomoc krajom rozwijającym się w przejściu na czystą energię, przystosowaniu się do zmiany klimatu i sprawiedliwej transformacji dla dotkniętych nim społeczności i pracowników.
Zapewnienie większego finansowania działań na rzecz klimatu nie jest altruizmem; leży to w najlepszym interesie Europy. Pomaganie takim krajom w zmianach może być jednym z najtańszych sposobów ograniczania globalnych emisji. Niedawna analiza krajowych planów klimatycznych (NDC) mówi nam na przykład, że duża gospodarka wschodząca, taka jak Indonezja, jest w stanie zwiększyć swój cel redukcji emisji z 29% do 43,2%, pod warunkiem, że będzie wystarczająco wspierana w okresie przejściowym. Republika Południowej Afryki z pomocą Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA i UE uruchomiła w zeszłym roku Partnerstwo na rzecz Sprawiedliwej Transformacji Energetycznej (JETP), które pomoże temu krajowi przejść na gospodarkę niskoemisyjną i odporną na zmiany klimatu. Kwota 100 miliardów euro na finansowanie działań związanych ze zmianą klimatu może stanowić tylko jedną szóstą potrzebnej kwoty, ale finansowanie go teraz może zapewnić duże sumy kapitału prywatnego do naśladowania.
Po drugie, Europa powinna podjąć decydujący krok w kwestii strat i szkód. Ci, którzy znajdują się na pierwszej linii frontu zmian klimatycznych, zrobili najmniej, by je wywołać, a Europa powinna żyć swoim poczuciem człowieczeństwa i okazywać solidarność. Kraj taki jak Pakistan boryka się ze skutkami śmiertelnych powodzi i ponosi straty, w tym śmierć 1700 osób, 33 miliony bezdomnych, zbliżający się kryzys żywnościowy i koszt co najmniej 30 miliardów euro. Są to niepowodzenia, które mogą mieć poważne, długoterminowe konsekwencje.
Szkocja, belgijski region Walonia, a ostatnio Dania podjęły działania na własną rękę, składając wielomilionowe deklaracje przeznaczone specjalnie na straty i szkody. Niedawno usłyszeliśmy komisarza europejskiego Fransa Timmermansa, który błagał o włączenie tego tematu do oficjalnego programu COP27 w Egipcie. Europa powinna wykorzystać swoją siłę dyplomatyczną, aby zrobić konkretny krok w kierunku stworzenia strumienia finansowania, aby pomóc słabszym krajom lepiej zarządzać stratami i szkodami.
Po trzecie, Europa musi wypełnić swoje własne zobowiązanie klimatyczne. Ponieważ Europa buduje terminale LNG, aby poradzić sobie z obecnymi trudnościami w dostawach gazu, powinna zachować czujność, aby nie zamykać się na długoterminową infrastrukturę „starej energii”. Obrazy Niemiec burzących turbiny wiatrowe w celu otwarcia kopalni węgla brunatnego dają błędny obraz europejskiego podejścia do działań na rzecz klimatu. Gorączkowe wysiłki krajów europejskich w celu zabezpieczenia dostaw energii doprowadziły do tego, że przebiły one oferty krajów Azji Południowej, które cierpią z powodu niedoborów energii i uciekają się do bardziej zanieczyszczających paliw, takich jak węgiel.
Zamiast tego, chroniąc grupy o niskich dochodach przed ubóstwem energetycznym, Europa musi skierować więcej inwestycji zarówno na wdrażanie energii odnawialnej, jak i badania i rozwój w technologie, które będą zasilać świat w ciągu następnych dziesięcioleci. Pozwoli to nie tylko wykorzystać tańszą i czystszą energię, ale także sprawi, że europejskie firmy będą przodować w czołówce branż przyszłości.
Na COP27 w Sharm-el Sheik Europa ma szansę wypowiedzieć się na temat tego, jak chce widzieć świat i swojego w nim miejsca. Nawet w czasach wielu kryzysów powinna pokazać, że może stać w awangardzie niskoemisyjnej gospodarki przyszłości i pomaga wrażliwym narodom i społecznościom na świecie stawić czoła kryzysowi klimatycznemu. Skorzystają na tym Europejczycy – i świat.